Dawno, dawno temu był sobie pewien dwunastolatek, któremu bardzo spodobało się akwarium kolegi. Chłopiec postanowił więc założyć własne.
Ojciec przyniósł mu pospawane ramowe akwarium, uszczelnione kitem, jak to niegdyś bywało, o pojemności jakieś 50 l. Chłopiec postawił je na parapecie, kupił filtr, grzałkę (ale oświetlenia akwarium nie miało nigdy), posadził "trawkę" i wpuścił gupiki. Przez akwarium przewinęły się jeszcze w swoim czasie mieczyki, kardynałki, platki, molinezje, gurami, złote rybki (o zgrozo!). Ojciec chłopca-wędkarz wpuszczał dodatkowo czasami trzymane na "żywce" kiełbie i karasie. Było wesoło. W sumie to aż cud, że cokolwiek w tym akwarium przeżyło.
Po wyjeździe na studia chłopiec zlikwidował akwarium. Niedobitki gupików powędrowały do sąsiadki a samo akwarium wylądowało na działce rodziców;) I stoi tam do tej pory. Kiedyś archeolodzy pewnie je odkopią.
Chłopiec dorósł, zrobił jakąś tam karierę zawodową, zajmował się wieloma mniej lub bardziej sensownymi i ciekawymi sprawami, ożenił się, doczekał dwóch synów i wkroczył w wiek średni (kolejność przypadkowa).
Pewnego razu odwiedził z synem sklep zoologiczny. Synowi bardzo spodobały się krewetki. Małżonka ostrożnie zgodziła się na nieduży zbiornik...
I tak się zaczęło. Znowu. Ale tym razem jakby trochę inaczej.
Obecnie posiadamy trzy zbiorniki (kolejne dwa w drodze). Jakbym mógł, to bym założył z 10 kolejnych, ale ani żona, ani życie pewnie nie pozwolą. Ze zdziwieniem stwierdziłem natomiast, że moje rybki, krewetki i roślinki cieszą się na olx całkiem sporym popytem, więc całe przedsięwzięcie zyskało też stronę praktyczno-komercyjną (ku satysfakcji żony).
Powracając do akwarystyki po prawie 30 latach ze zdziwieniem zorientowałem się, że bardzo wiele rzeczy się zmieniło. Ludzie gadają o jakiś parametrach, montują butle z CO2 i robią różne inne dziwne rzeczy;) Akwarystyka stała się o wiele bardziej skomplikowana. Z drugiej strony akwaria są teraz ładniejsze i pojawiło się wiele nowych gatunków ryb i roślin. No i te krewetki... Kto tam w latach 80 tych słyszał o jakiś krewetkach?
Wpisy w niniejszym blogu będzie można podzielić z grubsza na trzy kategorie:
1. Fauna i flora - czyli opisy zwierząt i roślin. Ograniczę się tutaj wyłącznie do tych gatunków które sam hoduję lub hodowałem i do własnych skromnych doświadczeń. Profesjonalny akwarysta zapewne nie znajdzie tu dla siebie nic ciekawego, ale amator-neofita, taki jakim sam byłem dwa lata temu może i tak. Jeśli zatem dopiero zaczynasz i (tak jak mnie kiedyś) nurtują cię pytania typu: czy da się zrobić trawnik bez CO2 albo jakie rybki nadają się do 30l, albo ile wytrzymają krewetki Red Cherry i czy można truć je węglem w płynie, kto wie, może uznasz moje doświadczenia za użyteczne.
2. Artykuły i porady. I znów na internecie jest tego mnóstwo, ograniczę się więc do własnych dyletanckich doświadczeń i przemyśleń. Spodziewaj się więc tu tekstów w rodzaju "Glony czyli największa zagadka Wszechświata" albo "Pochwała middletech".
3. Mój domowy sklepik akwarystyczny czyli rybki, krewetki i roślinki na sprzedaż. Asortyment stale się powiększa.;)
Mi od jakiegoś czasu chodzi po głowie akwarium. Nawet zaczęłam czytać artykuły o akwarystyce słodkowodnej na https://trzmielradzi.trzmiel.com.pl/category/akwarystyka-slodkowodna/technika/. Póki co mąż jest sceptycznie nastawiony do rybek w domu, ale myślę, że uda mi się go przekonać.
OdpowiedzUsuń