Robert i Ewelina wraz z dziećmi - Rasowe Gupiki Metal King Cobra Big Dorsail z Tajlandii

 




Robert i Ewelina - tak ochrzcił tę sympatyczną parę mój młodszy syn. Nie oponowałem - rybki po 60 zeta za sztukę (nie licząc przesyłki) z pewnością zasługują na własne imiona. 

 Robert i Ewelina przylecieli do Kielc z Tajlandii, z ekskluzywnej farmy Gupików za pośrednictwem równie ekskluzywnego Warszawskiego sklepu Flowerfish (znanego do tej pory głównie z Bojowników). I jednych i drugich pozdrawiam i dziękuję. 

Od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie żeby sprawić sobie jakiś fajnych "panów w sukienkach" jak nazywa wielkopłetwe odmiany moja małżonka, ale jakoś nic długo nie wpadało mi w oko. Sklepy zoologiczne z azjatycką masówką wykluczyłem, na olx i allegro nie znalazłem nic co by mnie zauroczyło, a wystaw gdzie można by kupić coś od renomowanych hodowców nie ma, bo bo wiadomo, covid.

Wreszcie zobaczyłem filmik z tajlandzkimi gupikami odmiany Metal King Cobra Big Dorsail i... zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Postanowiłem zaryzykować (i co tu dużo gadać zainwestować), choć wcześniej raczej byłem skłonny unikać azjatyckich rybek.  

Za Gupikami z Tajlandii ciągnie się zła sława - a to że sterylne, a to że masówka, a to że naszpikowane antybiotykami padają jak muchy w normalnym akwarium. Cóż, przypuszczam, że jest to w znaczącym stopniu prawdą, ale najwyraźniej różne są hodowle. Pewnie są takie gdzie produkuje się masówkę a la łosoś norweski, która trafia potem do sklepów zoologicznych i jest sprzedawana po 5 zeta za sztukę, jak również i takie gdzie selekcjonuje się i hoduje ryby wysokiej jakości. 

 Miałem też pewne obawy co do aklimatyzacji i odporności tych tajlandzkich Gupików, ale na razie wszystko be zarzutów. Jak widać na filmie sterylizowane też raczej nie są;) Z wielką niecierpliwością czekam aż młode się wybarwią;)